DOBRZYCKI- ZARYS DZIEJÓW INTROLIGATORSTWA W KRAKOWIE
DOBRZYCKI Jerzy
ZARYS DZIEJÓW INTROLIGATORSTWA W KRAKOWIE
Kraków 1968, Sekcja Introligatorów przy Cechu Rzemiosł Różnych, str. 55, [1], tabl. 33, format 21x30,5cm.
TWARDA OPRAWA WYDAWNICZA PŁÓCIENNA ZE ZŁOCENIAMI, OZDOBNY KARTONOWY FUTERAŁ- ETUI
"Powolny rozwój wielorakich rzemiosł i rękodzieł, sięgający początkami swymi bardzo odległej pradziejowej przeszłości, stał się nader ważnym czynnikiem ogólnego postępu cywilizacji. Produkcja rzemieślnicza służyła bowiem dobru, pożytkowi i wygodzie człowieka, uszlachetniała warunki ludzkiego bytu, przyczyniała się do podniesienia obyczajów i poziomu wzajemnych stosunków. Z czasem wszakże pewne rzemiosła obok czysto użytkowych funkcji swej produkcji osiągnęły wybitną rolę jako czynniki postępu kulturalnego, dopomagające rozwojowi naukowemu i pisarskiemu, a także zdobywające trwałe pozycje na polu dziejów sztuki.
Do tych właśnie szlachetnych rzemiosł zaliczyć należy introligatorstwo, które miało kiedyś i ma do dnia dzisiejszego ważne zadanie utrwalania i zabezpieczenia przed zagładą i niweczącym działaniem czasu dorobku myśli ludzkiej w zakresie nauki i literatury. Zadanie to jest zaiste doniosłe i zaszczytne, chociaż introligatorzy przeszłości, ludzie prości i skromni, z pewnością nie zdawali sobie w pełni sprawy z tego uśmiechu losu, który dozwolił im spełniać znamienitą rolę szermierzy postępu i rozwoju osiągnięć ludzkiego ducha.
W Polsce kunszt oprawiania książek sięga niewątpliwie czasów bliskich początkom państwowości, a wiąże się z sprowadzeniem zakonów z światłymi benedyktynami na czele. Ksiąg wprawdzie było w owych czasach niewiele, były one rękopisami głównie o treści religijnej, używanymi do kultu i zbożnych medytacji, a także odpisami autorów starożytnych, historyków, poetów, prawników — jednak dzieła te, owoc żmudnej i długotrwałej pracy zakonnych skryptorów, wymagały odpowiedniej zabezpieczającej oprawy, którą sporządzali wyszkoleni bracia zakonni, pierwsi u nas introligatorzy. Księgi stanowiły wówczas prawie wyłącznie własność bibliotek klasztornych i kapitulnych przy większych katedrach biskupich. W Krakowie zachował się wykaz biblioteki katedralnej spisany w r. ino z polecenia biskupa Maura; księgi wyliczone w wykazie służyły do nauki w szkole katedralnej, mającej kiedyś taki mir, że książę Władysław Herman, chociaż upodobał sobie Płock i Mazowsze, tu do Krakowa przysłał na studia swego syna Zbigniewa. Poza duchowieństwem pewną ilość pobożnych ksiąg posiadali ówcześni monarchowie, królowie i książęta, oraz ich żony, a także niektórzy z najmożniejszych i oświeconych panów.
Oprawy sporządzane pod mrocznymi sklepieniami klasztornych scriptoriów w dobie wcześniejszego średniowiecza były bądź w całości dziełem introligatorów
wykonujących po zszyciu arkuszy pergaminowych okładki ze skóry, bądź też były wynikiem ich współpracy z rzeźbiarzami i złotnikami. Tyczyło to opraw luksusowych z drzewa i kości słoniowej, bądź też wytłaczanych w blachach ze szlachetnego metalu, nieraz zdobionych koronką filigranu, emalią lub drogimi kamieniami. Opraw z tej epoki dotrwało do naszych czasów bardzo niewiele, a niektóre z nich są importerami zagranicznymi. Na czoło opraw luksusowych wysuwa się oprawa srebrna z XII wieku zdobiąca Ewangeliarz księżnej Anastazji, żony Bolesława Kędzierzawego, powstała w kręgu artystycznym płockim, z wypuklo kutymi wizerunkami Chrystusa w mandorli z godłami Ewangelistów i Chrystusem na krzyżu z postaciami NP Marii i św. Jana. Już do czasów późniejszych zaliczyć należy zachowane dotąd bogate oprawy złotnicze, zdobiące Codex aureus Pultoviensis, Codex aureus katedry gnieźnieńskiej czy też Ewangeliarz kruszwicki. Umiłowanie luksusowych opraw złotniczych nasiliło się w Polsce ponownie w XVI i XVII w. Dominowały jednak oprawy skórzane, tańsze i praktyczniejsze w użytku. Wcześnie już starano się oprawom cennych, ręką mozolnie pisanych ksiąg nadać charakter ozdobny, odpowiadający ich treści, a często kunsztownym miniaturom i pozłocistym inicjałom tekstu. Dekor opraw najwcześniejszych, aż do pierwszej ćwierci XII wieku polegał na stosowaniu techniki „ledersznytowej" (z niem. Lederschnitt), przy czym nożem lub rylcem nacinano skórę i wykrawano w niej ozdobne wzory, podkładając pod wycięcia tło z innej, odmiennie barwionej skóry. Była to bardzo stara technika benedyktyńska, która w ciągu XII w. zanikła, aby znów pojawić się w oprawach późniejszego średniowiecza."
Stan BDB-/ ŁADNY EGZEMPLARZ